Zapomniany cmentarz w Słupsku
- Opieka Nad Grobami Słupsk
- 27 sie 2023
- 3 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 8 lut

Od średniowiecza zdecydowana większość mieszkańców Słupska i okolic była narodowości niemieckiej i wyznania ewangelickiego. Tę historyczną ciągłość przerwały gwałtownie II wojna światowa i powojenne migracje. Miejsce ewakuowanych bądź wypędzonych Niemców zajęli osadnicy z różnych części Polski, w tym repatrianci z Kresów Wschodnich.
Po dawnych mieszkańcach opuszczanych miejscowości pozostały m.in. cmentarze. Jednak po 1945 r. w większości pozbawione zostały opieki. Przez lata niszczały, zarastały bądź były świadomie dewastowane, rozkradane i profanowane.

Cmentarz ewangelicki znajduje się również w Lasku Północnym.
Największa słupska nekropolia usytuowana przy ul. Kaszubskiej powstała na przełomie XVIII i XIX wieku i przez długie lata była jedynym miejscem pochówku w Słupsku. Dopiero od kilkunastu lat funkcjonuje także drugi cmentarz, ale i tak rozmawiając ze słupszczanami słyszy się... "ja to bym chciał na starym". Usytuowany został na wzniesieniu nazywanym w XIX wieku „wzniesieniem Ruskim” i do dnia dzisiejszego pełni swą funkcję a przez wielu uważany jest za najpiękniejszy cmentarz w Polsce. Trzeba przyznać, że od wielu lat zarządzający cmentarzem robią wszystko by - jeśli można to tak określić - cmentarz piękniał z dnia na dzień. I tak doczekaliśmy się brukowanych alejek z ławeczkami, pięknych stylowych lamp, miejsca pamięci czy specjalnego miejsca na pochówek urnowy. Przypomnę, iż w momencie powstawania cmentarza Słupsk nazywał się Stolp i bynajmniej z Macierzą nie miał nic wspólnego, zatem na starym cmentarzu odnaleźć możemy nieliczne już mogiły ewangelickie czy zapomniane niemieckie groby, zdarzają się także macewy żydowskie. Według źródeł wiemy, że pierwszy żydowski pochówek miał miejsce w Słupsku w 1814 roku. Pochowana została na żydowskiej części Hinde Abraham, która zmarła w wieku 71 lat, a kilka lat później Joseph Liepmann. W aktach Słupska znalazło się jednak również doniesienie o zbezczeszczeniu cmentarza żydowskiego, które miało miejsce w 1821 roku. Zniszczone zostało ogrodzenie cmentarne, a za wskazanie sprawców wyznaczono nawet nagrodę w wysokości trzech talarów. Należy jednak wspomnieć, że w późniejszym okresie na najstarszej części kirkutu nie można było już odnaleźć ani jednego nagrobka, a jedynie kilka drewnianych lub żelaznych tablic.

Wróćmy jednak do historii pochówków na słupskim cmentarzu. Najstarsza mogiła zapewne pojawiła się w roku powstania cmentarza przy dzisiejszej ulicy Kaszubskiej. Według jednych źródeł było to w 1794, według innych w 1797 roku. Pewnym jest, że było to pomiędzy tymi dwoma granicznymi latami. Jakby na to nie patrzeć najstarszy grób, gdyby dzisiaj istniał - miałby minimum 210 lat. Oczywistym jest, że po tej mogile nie ma dzisiaj śladu. W tym okresie jednak chowano zmarłych nie tylko na nowo powstałym cmentarzu ale i na cmentarzach przykościelnych /m.in. przy kościele pw. NMP, św. Mikołaja/, gdyż przyzwyczajenia ludzkie trudno było wykorzenić z dnia na dzień.
W tym miejscu serdecznie zachęcam do przeczytania artykułu Ewy Gontarek, Dom grobów słupskich . Większość z nas, teraźniejszych słupszczan nie ma pojęcia jak wyglądały sprawy biurokratyczne związane z pochówkiem, miejscem grzebalnym czy samą uroczystością pożegnania bliskich. Artykuł w bardzo przystępny sposób o tym opowiada!
Wracamy jednak już na sam cmentarz. Wzdłuż Głównej Alei zlokalizowanych jest wiele grobowców rodzinnych, których datowanie nie jest znane. Najstarsze groby Polaków datowane są na 1945 roku. Wśród nich znajduje się mogiła Jana Puzdrowskiego, najstarszym istniejącym grobem dziecinnym jest mogiła dwuletniej Astridy Hryhorowicz. Najstarszym istniejącym grobem według dostępnych źródeł jest mogiła rodziny Burzlaff. Grób powstał prawdopodobnie w 1927 roku po pochówku jednego z członków rodziny Burzlaff. W niezmienionej formie zachował się również grób Anny Preuls urodzonej 20 września 1879 roku, a zmarłej 30 marca 1932 roku. Z okresu międzywojennego zachował się rodzinny grób von Treuenfeldów oraz Herberta Kluga. Niestety nic więcej nie wiemy, gdyż księgi wieczyste cmentarza w bezmyślny sposób zostały zniszczone przez złodziei - utopiono je w Słupi!
Comments